Słoneczko jest już co dzień odrobinę dłużej na niebie, niemniej jednak wieczory ciągną się i ciągną, tym bardziej że w ferie nie ma u nas ciśnienia na chodzenie spać razem z kurami ;). No a ileż można grać w te planszówki, układać puzzle itd. ;) ?
Spędzamy więc nasze wieczory na majsterkowaniu, a oto, co ostatnio u nas powstało i co wkrótce zajmie miejsce ozdób bożonarodzeniowych :) (bo te, choćby nie wiem jak piękne, pachnące czy wywołujące cudowne wspomnienia, trzeba będzie w końcu schować na przyszły rok ...)
Taka oto opatulona panienka stanie przed drzwiami wejściowymi. Zamiast tabliczki w stylu "welcome" postanowiliśmy dać jej drewniane serducho ;).
1. zimowa panienka
Taka oto opatulona panienka stanie przed drzwiami wejściowymi. Zamiast tabliczki w stylu "welcome" postanowiliśmy dać jej drewniane serducho ;).
Takie oto stworzonko rozjaśni wkrótce nasz parapet zastawiony po brzegi glinianymi donicami :). Tu skoncentrowaliśmy się na białym kolorze, którego za oknem niestety brak...
3. brodate krasnale
A oto baaaaardzo obszerny tutorial jak tworzymy takie dekoracyjne postaci.
Staramy się używać jak najmniej kleju. Zamotać, przyszyć, przywiązać, namalować - byle nie kleić ;). Jak już musimy coś przykleić - klej na gorąco z pistoletu zawsze się sprawdza.
A. tułów
W przypadku zimowej panienki użyliśmy pieńka ściętego u góry ukośnie, takiego samego jak przy zającach wielkanocnych. Przy śniegowym ludku za tułów posłużyła nam stara drewniana szpulka po niciach - już sama w sobie wyglądała bardzo ciekawie, aż szkoda, że jej nie widać ;).
Ale generalnie można tu użyć wszystkiego, co pasuje do naszego wyobrażenia o postaci, którą tworzymy. Może doniczka postawiona do góry nogami? Albo słoik po przetworach? A może nawet słoik z przetworami - w ten sposób przyozdobiony będzie nietuzinkowym prezentem :). A może butelka - będziemy mieć od razu tułów i szyję :).
Jeśli nasza ozdoba ma wisieć np. w oknie, jej spód nie musi być płaski - wtedy za tułów może nam posłużyć np. szyszka :). W brodatych krasnalach chodziło nam głównie o wyeksponowanie brody, a żeby brodata głowa nie wisiała sobie ot tak sama - dokleiliśmy jej tułów z małej szyszeczki. Ale generalnie im większa szyszka, tym fajniej wygląda jako tułów :).
Możemy naszej postaci dorobić też ręce, a nawet nogi - u nas to najczęściej koraliki nawleczone na drut lub sznurek. Szczególnie wdzięcznie prezentuje się taka postać ze zwisającymi sznurkowymi nogami, stojąca tuż na brzegu parapetu, komody, półki z książkami, ...
B. głowa
Jeżeli nasza dekoracja ma posłużyć tylko w danym sezonie, możemy na głowę wykorzystać jabłko albo ozdobną dynię. My przy śniegowym ludku użyliśmy drewnianej kulki - ten powinien posłużyć nam latami (chyba że dzieci szybciej rozbiorą go na czynniki pierwsze ;)). Zimowa panienka wcale nie potrzebowała głowy - twarz namalowaliśmy bezpośrednio na ściętym pieńku.
Za nos można użyć koralika, guzika, patyczka, pestki od śliwki, ...
C. włosy
Tu możemy dać ponieść się fantazji. My najczęściej używamy wełny, sznurka, drutu, rafii albo - tak jak w przypadku śniegowego ludka - nie robimy żadnych włosów :). Widzieliśmy także włosy z konopii (hydraulicy używają tego materiału do uszczelniania rur).
D. dodatki
My otwieramy naszą komodę z kreatywnymi materiałami do majsterkowania i szperamy :). Może otrzyma nasz ludek okulary z drutu? Albo korale? Może przyszyjemy mu prawdziwe guziki? Przyczepimy agrafkę lub kokardę? Damy książkę pod pachę? Miotłę i fartuszek? Anielskie skrzydła? Koszyczek z owocami? Brodę do samej ziemi? Bukiet suszonych kwiatów? Można by tak wyliczać bez końca ;).
Pozdrawiamy serdecznie i życzymy miłego tworzenia :)
Małgosia&Florian z Ekipą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz