To zoo, ale nie takie zwyczajne zoo! To zoo bez tabliczek w stylu: "nie dokarmiać zwierząt" czy "nie wchodzić na ogrodzenie". To zoo ze zwierzętami przede wszystkim hodowlanymi, nie drapieżnymi. To raczej park ze zwierzętami biegającymi na wolności, bo słowo zoo jakoś tu nie pasuje...
Jest tam sporo gatunków zwierząt, z których tylko od niektórych dzieli nas klatka/płot nie do pokonania. Do tych niedostępnych gatunków należą takie zwierzęta jak: świnki morskie, króliki, kanarki, przepiórki, bażanty, strusie, wiewiórki amerykańskie, jelenie, sarny i kozice górskie. We wszystkich tych przypadkach jest chyba zrozumiałe, dlaczego tam właśnie się nie wchodzi ;).
A na wolności/w swoich zagrodach, z których mogą wyjść, biegają takie zwierzęta, jak: konie, kucyki pony, osły, różne gatunki owiec i kóz, świnie, kury, kaczki, indyki, gęsi, pawie, gołębie, łabędzie. Przy wejściu można zaopatrzyć się w pokarm dla zwierząt zapakowany w papierowy rożek.
Niesamowite przeżycia wywołuje takie obcowanie ze zwierzakami z bliska, zarówno głaskanie ich, karmienie z ręki, jak i wdeptywanie w ich odchody ;).
A nad wszystkim pieczę trzyma święty Antoni :)
Jeśli kiedyś wybierzecie się na narty do Tyrolu Południowego, to koniecznie zajrzyjcie do Streichelzoo! Otwarte 7 dni w tygodniu, przez cały rok. W chłodne dni można rozgrzać się pod chmurką gorącą kawą czy herbatą, a w te cieplejsze zrobić sobie piknik na łące (tu nie ma odchodów ;)). Więcej informacji znajdziecie na stronie internetowej parku zwierząt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz