Tu oczyszczanie
odbywało się stopniowo. Już kiedyś pozbyliśmy się cymbałków z plastikowymi elementami – zamiast nich
pojawiły się drewniane.
Plastikową trąbkę usunęliśmy z życia naszych dzieci bez większych sentymentów (wydawała 3 okropne dźwięki ;)).
Plastikowe skrzypce ‘made in China’ też już dawno wylądowały na śmietniku (bo szybciutko się popsuły, rzecz jasna)...
Jednak parę "porządnych" instrumentów udało nam się zgromadzić i - co najważniejsze - są w użytku ;). J. uczy się grać na akordeonie, a B. na skrzypeczkach :).
Ponadto powstał u nas ‘muzyczny koszyczek’, zawierający najróżniejsze dzwonki i grzechotki.
Jak widać, w tej dziedzinie też można obejść się bez plastiku :). I wcale nie musi być to kwestia zasobnego portfela! Polecamy wszystkim TEN krótki filmik.
Plastikową trąbkę usunęliśmy z życia naszych dzieci bez większych sentymentów (wydawała 3 okropne dźwięki ;)).
Plastikowe skrzypce ‘made in China’ też już dawno wylądowały na śmietniku (bo szybciutko się popsuły, rzecz jasna)...
Jednak parę "porządnych" instrumentów udało nam się zgromadzić i - co najważniejsze - są w użytku ;). J. uczy się grać na akordeonie, a B. na skrzypeczkach :).
Ponadto powstał u nas ‘muzyczny koszyczek’, zawierający najróżniejsze dzwonki i grzechotki.
Jak widać, w tej dziedzinie też można obejść się bez plastiku :). I wcale nie musi być to kwestia zasobnego portfela! Polecamy wszystkim TEN krótki filmik.
PS. Marzy mi się
najprawdziwsze pianino i lekcje gry na nim, ale do tego chyba dalej niż bliżej
;). M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz